Już siedem dekad i dwa lata,
od chwili ciszy w parze z łzą,
gdzie znani wszem walczyli dla nas,
pod parasolem własnych rąk.
Tam Rudy z Zośką szli na zabój,
by dzisiaj w Kraju pokój był.
nie mieści w głowach się Polaków,
ile w tej walce mieli sił.
Dzisiaj zalegnie cisza miasta,
i zamrze świat w godzinie W.
niejedna w górę strzeli raca,
niejeden las spuszczonych głów.
Niech nasze dusze czują smutek,
w parze z radością, dumą wręcz.
O siedemnastej wraz ze światłem
krocie wznoszonych w górę serc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz