niedziela, 11 września 2016

Myśli

Podlewam słowami kwiaty,
ożywione pachną poematy.
Wciąż odczuwam pragnienie,
na piaszczystym oazy terenie.

Zacienione miejsce szara płata,
namiotu rozłożonego naprędce.
Pachnie zachodzące suche lato,
nadchodzi cudowna złota jesień.

Pergaminowe obsypane płatkami,
zapisane kartki w malutkim notesie.
Kaligrafowany drobnymi maczkami,
potok wypływających twórczych myśli.

sobota, 10 września 2016

Niebo, ziemia

Nie bój się.
To bezbronne
Niebo się zatraca
U twych stóp.
Nie broń się.
To ziemia wraca,
Przytula się
Do twych ust.

piątek, 2 września 2016

Modlitwa

Panie, daj nam wrażliwość,
abyśmy potrafili dostrzec
ludzi zapracowanych
i wyręczyć ich,
aby i oni mogli znaleźć czas
na spotkanie z Tobą.

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Miasto ślepców

Witam w ślepców mieście, 
których zabrudzone okulary,
zamazały pełnowymiarowy obraz.
Inni nie lepsi, noszą maski,
to nie karnawał, ale rzeczywistość!
Idę ulicą mijając te twarze,
które nie mają żadnego wyrazu,
albo mają wyraz nieszczery.
Co to za theatrum mundi do cholery?!
Udajmy, że nic się nie stało,
tak będzie dla wszystkich najlepiej.
Po co wam oczy podarowano?!
Nędzarze we własnej osobie.
Serce do rozumu nie może dotrzeć?!
Zdejmijcie te szare gęby ,
które narzuciła wam jednostka.
Bądźmy wszyscy szczęśliwi!
Może doczekam tych czasów?

piątek, 26 sierpnia 2016

Wiara nadzieja miłość

słucha cierpliwie
cierpi cierpliwie
i z uśmiechem
na ludzi patrzy

jest przybita do krzyża
to taka jej droga

Jest zawsze w 
Pogotowiu

tęskni za tym co dobre
czyni miłuje i za grzechy 
żałuje to – 

to Miłość nasza
Misericordia 
Miserere corda

Miłość

Nie mów że miłość jest zła
nie mów że miłość jest nudna
a gdy pokochasz szczerze
powiesz że miłość jest cudna. 

czwartek, 25 sierpnia 2016

-

Zdejm ten płaszcz, który ocieka setkiem kłamstw
Pokaż swój sweter, który delikatnie przemiekł
Widzę twoją podkoszulke, która jest sucha
Tylko spojrzeć chcę na twoją naga skórę bez kłamstw

środa, 24 sierpnia 2016

Jeden uśmiech na twarzy..

Jeden uśmiech na twarzy,
para oczu, mały nosek i podbródek. 
Wystarczy.
Myślisz, że już wiesz kim jesteś? 
Wygląd to nie wszystko.
Ale może się jednak domyślasz? 
Z pewnością to istota, istota ziemska.
Tylko co z tego? 
Świat jest duży. 
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, 
że jesteś jedną z wielu małych kropek, 
które błąkają się po ziemi.
Zastanawiasz się dlaczego? 
Po prostu poszukują rodziny, jedzenia.
Wiesz już kim jesteś? 
Tak, zgadłeś, jesteś człowiekiem.
Jeżeli myślisz, że on potrzebuje pieniędzy, 
jesteś w wielkim błędzie.
Człowiek ceni miłość, rodzinę, 
inne ważniejsze rzeczy, a nie pieniądze.
Dlatego warto się zastanowić, co robimy, 
czy to nie zmieni naszego życia na zawsze.

wtorek, 23 sierpnia 2016

Przynosisz

Przynosisz mi książki
I słoneczniki.
Przynosisz miód
W sloiku z żółtym niedźwiedziem.
Przynosisz mi gliniane dzbanki
I obawę o mnie.
Dlaczego nie możesz mi przynieść
Wiecznego szczęścia,
Babciu.

wtorek, 16 sierpnia 2016

W podróży nad morze

,Proś, aby twoja podróż była długa.
Abyś niejednym letnim świtem wpływał
- a jakże wdzięczny i jaki szczęśliwy -
do widzianego po raz pierwszy portu"
( K.Kawafis ,,Itaka" w przekł. Cz. Miłosza )

z każdym kilometrem oddalam się od wewnętrznego chaosu

z każdym spojrzeniem na zielone
- choćby pochylone przez gwałtowne wichry - drzewa
przybywa nadziei

a gdy podnoszę wzrok na błękitne niebo
- stale inne dzięki rzeźbionym przez wiatr obłokom 
nabieram spokojnej pewności
że jestem we właściwym miejscu wszechświata

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Wystarczy

Wystarczy jedno słowo,
Aby szczęśliwym być,
Wystarczy jeden uśmiech,
By mieć dla kogo żyć,
Wystarczy jeden dotyk,
By serce z sercem spleść,
Wystarczy miłość złota,
By życiu nadać sens.

niedziela, 14 sierpnia 2016

Kontakt

E-mail dorgoz2001@wp.pl
Facebook Bo Bik
Snapchat dorcia112

Przyjaźń

Przyjaźń to przede wszystkim
umiejętność wybaczania.
Przebaczenia drugiej osobie,
że zapomniała, że nie miała czasu, że nie mogła.
Umiejętność zrozumienia, że
jest tylko człowiekiem.
Umiejętność zaakceptowania
wad. Przyjaźń to po prostu miłość i wyciągnięcie ręki
nawet wtedy, kiedy miało się
rację. Przyjaźń to mocne przytulenie drugiego człowieka, rozwarcie ramion,
gdy chce odejść, jednak nigdy nie zamykanie ich na
wypadek, gdyby chciał wrócić.

piątek, 12 sierpnia 2016

Niebo marzeń

Na błękitnym niebie
mieszkają nasze marzenia.
Małe duże najskrytsze
niecierpliwie wyczekiwane.

Moje od lat uśpione
też znalazły tam miejsce.
Czekając na swój czas
rozbłysły nadzieją spełnienia.

Lecz czarna chmura bezradności
lazur nieba zasłoniła.
Zniknął moich marzeń blask
zostały poza zasięgiem.

Chrystus

Maleńki, a przecież Największy
Tyle słów już padło o Tobie, Boski Chlebie
Tyle pieśni pochwalnych
Tyle godzin adoracji w ciemnych kaplicach
Tyle świec wypalonych przed Tabernakulum
Tyle dusz nasyconych Twoją obecnością
Jak przed dwoma tysiącami lat, jak przed
godzinami męki
Tak teraz na białym obrusie w pełnym
kościele
Ten Sam, Cały, Chrystus, Chleb żywy

środa, 10 sierpnia 2016

Pogoda pod psem

Piszę do ciebie bo mi smutno,
i deszcz za oknem bębni o szyby.
Pies nie chce gadać, kot gdzieś się schował.
nawet w akwarium zasnęły ryby.

Słońce wiosenne ma wszystkich...gdzieś,
ptaki schowały przemokłe pióra.
Wino nie grzeje, krew słabo krąży,
a dobra kawa jak zwykła lura.

Piszę do ciebie bo wieczór blisko,
i noc kotarę z gwiazd rozpościera.
Ja siedzę tutaj i tylko wzdycham,
tęsknię do ciebie..jak jasna cholera

Jutro zaczyna się dziś

Kolejny rok kaczyzmu, kolejna demonstracja.
Flagę biorę z domu. Czy czeka mnie kolacja?
Już na rynku czekają znajomi z "koryta".
Koledzy i szefostwo gorąco mnie wita.
Koledzy z dawnych lat zostają zawsze w domu.
Nie bawi ich to, nie mówią nic nikomu,
A niektórzy z nich stanęli przeciw mnie.
Nie zamierzam jednak poddawać się,
Choć oni stoją już na przeciw nas w kominiarkach
Z kijami budzącymi strach w niedowiarkach.
Oni już krzyczą i plują w naszą stronę.
Milicja bierna, choć obiecała nam ochronę.
Rozwijamy transparenty, zaczynamy skandować,
A pierwsze kamienie zaczynają lądować.
Chowam głowę pośród kolegów wyższych.
Spada zaraz grad butelek jeszcze szybszych.
Koleżanki ze straży pocięte szkłem zostają,
A tłumy w kapturach patriotami się stają.
Milicja rozpyla na nas gaz i zimną wodę,
Choć styczniowy mróz zapewnia już ochłodę.
Dostrzegam wśród kiboli znajome twarze:
Byli ze mną w klasie, chodzili na garaże.
Teraz śmieją mi się w zakrwawioną twarz,
Choć nasza znajomość przeszła długi staż.
Kolejne są kule - wciąż tylko gumowe
Na starych siniakach pojawią się nowe.
A wieczorem w dzienniku prezes towarzysz powie:
Że najgorszej kategorii ludzie
Zaatakowali katolicką dziatwę stadionową
Broniącą suweren i konstytucję nową.
A my o tej porze już będziemy za kratami.
Ostatki inteligencji staną się więźniami.
Więźniami "dobrej zmiany" ku chwale Putina,
A to wszystko to i tak "Tuska wina".

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Każdy ma prawo

Każdy ma prawo do błędów,
do szosy wąskiej i kruchej,
do róży posłanej w niepewność,
do słońca, do zawieruchy.

Każdy ma prawo do błędów
kto się człowiekiem narodził,
do świtu i do nocy ciemnej,
do chwastów i do ogrodów.

Każdy ma prawo do błędów
mędrzec, i uczeń, i głupiec,
lecz nim się do lotu nie wzbije,
próżno próbowałby uciec.

Każdy ma prawo do błędów,
na łonie powstają życia,
jak tysiąc rozchwianych okrętów
płynących w gwarze i w ciszy.

niedziela, 7 sierpnia 2016

Będę

Będę twoim krzykiem i ciszą,
Będę twoim chłodem i ciepłem,
Będę twoją ziemią i niebem,
Twoim ptakiem w locie, twoim miodem w ustach.

Będę twoją złotą opowieścią,
Będę twoim królestwem i twoją miłością,
Będę królową w twoich ramionach,
Wszystkim czego pragniesz
Dla ciebie będę
Będę twoją ziemią i twoim niebem,
Twoim ptakiem w locie dla ciebie będę.

sobota, 6 sierpnia 2016

Ramiona namiętności

Przy Tobie moja dusza śpiewa
tak jak ze snu śie budza drzewa
tak jak kwiaty co kwitna na lące kolorowe piękne pachnące
Dla Ciebie moje serce bije
tak jak potoku strumien żyje
tak jak ptak co do nieba sie wzbija i lecąc szczęscie za soba rozwija
Dla Ciebie me oczy błyszczące
jak słońce co w wodzie zostawia odbicie
tak jak blask gwiazd co lśnią na nieba blękicie
jak blask szkla oswietlonego słońca promieniami
lśni i lśni nawet i z gwiazdami.
Przy Tobie ciało moje płonie
jak ognia niezmierzony żar
jak namiętnosci nieodkryty czar jak pola i lasy żywiolem zajęte
ja i serce me w klitce ściska namiętności szeroko ramiona rozpięte

Czymże..?

Czymże jest wiara dzisiaj,
kiedy większość nie wierzy nawet we własne możliwości?

Czymże jest radość tutaj,
kiedy każdego przepełnia uczucie złości?

Czymże jest myślenie w teraźniejszośći,
kiedy ludzi głupota przeszywa?

Czymże jest bycie sobą tutaj,
czy może sobą się już tylko bywa?

piątek, 5 sierpnia 2016

Adoracja

Daj mi Panie
poczuć choć przez chwilę
Twą obecność
w cichej adoracji
małej Hostii
co żyje i kocha
cenniejszej od złota monstrancji

czwartek, 4 sierpnia 2016

Niezrozumienie

Niezrozumienie
Jest błędem ludzkości.
Słabością w mocy...
Siłą w bezsile.
Zakłamaną
Drogą ukrywającą się
Pod pseudonimem
Prawdy.

Niezrozumienie
Jest częścią naszej
Egzystencji...
Losem smutnych
I szczęśliwych.

Niezrozumienie
Jest porażką...
I właśnie dlatego
Łatwo je zrozumieć.

środa, 3 sierpnia 2016

Muzyka gór

Cienie, w których odbiją się złote
smyczki , ciągnięte po szarej ścianie,
zburzą mój spokój, ale tego chcę.
Niech ciszy runą kamienne mury.
Niech niebo rozbłyśnie czerwienią w tle.
Niech zagrają w głowie wiolonczele
taniec szaleńców, ucieczkę od snu.
Jak w wysokim gotyckim kościele,
rozbrzmiewać będzie niebotyczny chór .
Wtedy zobaczę jak pochyla się las.
Wejdę z krzykiem chciwego zdobywcy,
do góry zboczem ,krzywizną do gwiazd.
Tam na szczycie, w mroźnym powietrzu,
sięgając wzrokiem aż po widnokrąg,
zobaczę zachód słońca, zniknie czas.

wtorek, 2 sierpnia 2016

Zatrzymaj ją

Zatrzymaj ją
Ostatnim spojrzeniem
Małą namiastką tęsknoty
Która kiełkuje w sercu
Przeczuwając koniec

Zatrzymaj ją
Tak jak zatrzymujesz
Najpiękniejsze wspomnienie
Najwspanialszy obraz
Odnowionych uczuć

Zatrzymaj ją
Niewielką łzą
Umyślnie upuszczoną
Żalem rozstania
Pocałunkiem

Zatrzymaj ją
Jak gdyby była
To najcenniejsza
Rzecz którą posiadasz
Uwielbiasz

Zatrzymaj ją
Rozkochaj po wieczność
Pielęgnuj starannie
Budząc namiętnie
Każdego poranka

Moje szczęście

Odzyskałam moje szczęście.
Teraz tylko czekam
By znów uśmiechnąć się
Czując jego dotyk
I bezpieczeństwo w jego ramionach.

Dziś przyśniła mi się wojna

Dziś przyśniła mi się wojna;
najpierw cicha i spokojna,
ale ta łagodność krótko trwała-
za chwilę żołnierzy cała ulica stała.

Nie wiem,  ile było ich tysięcy,
nie wiem,  ile miała trwać miesięcy
i nie chce się dowiadywać tego w ogólę.

We śnie słyszałam głośne bicie serca,
jakby coś w nim było, jakby miało kulę.

Obudził mnie strach wielki
i na całym ciele ciarki.
Wstałam,
jedno do lustra spojrzenie
i widziałam ogromne przerażenie
na twarzy.

Boże, niech ten sen się nigdy nie wydarzy!

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Rocznica

Słuchaj uważnie alertu syreny,
Hołd oddajemy Wszystkim co zginęli,
Za naszą Polskę minuta wyrwana,
Za tę minutę krew była przelana.

W Obronie Warszawy

Malarz sztalugi rozstawił,
wszystko
jest przygotowane,
a wizja obrazu
to Walcząca Warszawa.

Gruzy, ruiny i zgliszcza,
matka niosąca swe
dziecko
chce uciekać, a nie ma
dokąd.

Dom płonie jeden i drugi,
pod murami biegną
powstańcy na barykady.

Otwierają się włazy,
to z kanałów wychodzą
Obrońcy Warszawy.

Matka biegnie dalej,
o krzyże się potyka.
Wszędzie siny dym się
snuje, a ona błądzi
po ruinach.
Bo chce do snu ułożyć
swojego syna.

Patriotyczna pieśń

Odgłos strzałów świst kul nad głowami ,
umorusane zabiedzone buzie  dzieci.
One nie znają lęku uzbrojone w karabin,
bronią to co jest bliskie ich małemu sercu.

Tłum sierot biegnących boso po kamieniach,
walczących  bez wytchnienia dzień i w nocy.
Oczy prosząco szepczą  modlitwę do nieba,
o zwycięstwo i zdrowie dla mamy taty i siostry.

Za duże spodnie podwinięte nogawki zwisają,
ubranie zakurzone szarą dumną  Warszawą.
Pogorzeliska wypinają swoją pierś do odbudowy,
patriotyczna pieśń popłynęła ze starego głośnika.

Pamiętamy

Gdy spojrzysz na łunę świateł, co od Warszawy świeci,
będziesz wiedzieć, że w domach, spokojne śpią tam dzieci.
Zatrzymaj się wtedy, na chwile, by złożyć hołd przeszłości,
ludziom, którzy oddali życie, dla naszej wspólnej wolności.

Byli tak dzielni i młodzi, jak świeżo ścięte róże,
co smucą sercu wzrok - niewinność kryjąc dziecka.
Purpury krzyk, roznosił ich łzy, w wojny burze,
kiedy ścinała pąki ich, przemoc niemiecka.

A niebo wtedy, taki sam jak dziś, błękit miało
i ludzie także, w swych sercach miłość nosili.
Tylko wtedy ulicami, czerwone morze łez, się lało,
gdy rodzice swój żal i dzieci krew, w bólu łączyli.

Więc teraz, choć czasem łza po policzku ci leci,
doceń, że jest wolność, dla wszystkich polskich dzieci.
I nigdy nie zapomnij, o tych, co o nią walczyli,
oni się wtedy nie zawahali, byśmy wolni byli.

Matka powstańca

matko małego powstańca
puściłaś swe dziecko w świat
więcej do domu nie wrócił
miał tylko trzynaście lat

matko czy o tym myślałaś
gdy rodził się twój piękny syn
że będziesz go kiedyś żegnała
by poszedł w płomienie i dym

a teraz wciąż serce ci pęka
i ręką ocierasz znów łzy
wiesz dobrze że poszedł bo musiał
i inni tam razem z nim szli

przytulam dziś mocno swe dzieci
i czuję ten twój cały ból
sierpniowe słońce znów świeci
nie śwista  nad głową grad kul

a twoje dziecko upadło
krew wsiąkła w warszawski bruk
i wszystko okupant ci zabrał
co tylko zabrać ci mógł

dziś uczczą w swym jęku syreny
heroizm wpisany w ich los
ja znowu będę w nim słyszeć
nieszczęsne matki wasz szloch

To już 72 lata

Już siedem dekad i dwa lata,
od chwili ciszy w parze z łzą,
gdzie znani wszem walczyli dla nas,
pod parasolem własnych rąk.

Tam Rudy z Zośką szli na zabój,
by dzisiaj w Kraju pokój był.
nie mieści w głowach się Polaków,
ile w tej walce mieli sił.

Dzisiaj zalegnie cisza miasta,
i zamrze świat w godzinie W.
niejedna w górę strzeli raca,
niejeden las spuszczonych głów.

Niech nasze dusze czują smutek,
w parze z radością, dumą wręcz.
O siedemnastej wraz ze światłem
krocie wznoszonych w górę serc.

niedziela, 31 lipca 2016

Chcecie mieć skrzydła

chcecie mieć skrzydła tylko po co
gdzie chcecie lecieć ciemna nocą
i gdzie gdy słońce świeci
czego szukacie wśród zamieci
gdy myśli błądzą ciemną drogą

czy skrzydła wtedy wam pomogą

chcecie móc latać ponad chmury
gdy tu na ziemi świat ponury
wojny i burze i brat brata
traktuje wrogo tak jak kata
i gęby pełne są sloganów

ty się zastanów

chcecie mieć skrzydła tak jak ptaki
lecz czy umiecie czytać znaki
i uwierzycie w drogowskazy
które kłamały tyle razy
już Ikar lot swój skończył smutno

tutaj musicie przetrwać jutro
i zamiast gadać puste słowa
mieć wszystko za złe i "szlakować"
kochajcie ludzi...ot i tyle

a skrzydła będą...już za chwilę

11 listopad

Piękna to nowina,
Matka wita syna!
Szedł borem lasem,
Witał wszystkich razem…

-Hejże hola i swawola!
Dzisiaj kończy się polaków dola!
Niepodległość wśród nas płynie,
Tyran na swej ziemi ginie!

Słońce darzy nas promieniami,
Ptaszek śpiewa między drzewami.
Starzec roni łzy szczęścia i radości
To piękno dziełem Wolności !

Nie roń już łez,
Ciesz się, ciesz !
Każdy z nas wolnym jest !

Koniec bólu i cierpień,
Zbrodnia odeszła w cień.
Strach czasem zajrzy przez okno,
Lud nadal nie może się ocknąć …

Prysł zły czar demona,
W snach wciąż powraca niewola …
Niewinne dusze, teraz już anioły,
Za starzy i na śmierć za młodzi …

Polegli w domu,
Inni obronie padołu…
Dla chwały i wolności potomstwa,
Nie czekali aż przyjdzie chłosta!

Matka z radości tuli potomnego,
Żywiła mamidła… straciła jedynego…
Jednak o poranku na leśnej drodze
Z pieśnią na ustach szedł … Dobry Boże !

Jak stęskniona wita po latach syna,
Polska szczęśliwa, Polska jedyna !
Bramy wolności zostały otwarte!
Oznaki tyraństwa na skale wytarte …

Mój Ludu lacki
Nie popadaj w łaski !
Polsko Matko jedyna,
11 listopada Wolność Witaj!

Wierny świadek

Gdy dzień
ustępuje miejsca nocy.
Wierny świadek
wędruje na piedestale.
Udaje blask,
choć nim nie jest.
Chce się ogrzać
w cudzej chwale.
Jest piękny,
ale jego czar znikomy.
Większy brat, helios,
daje mu część siebie.
Sam tym czasem wędrując
po innym niebie.
Nie zawsze
świecimy własnym światłem.
Ale nawet odbijając to co nie nasze
można jak Księżyc
dać coś pięknego od siebie...

Policz do..

Zamknij oczy i policz do trzech,
więcej nie trzeba,
to tylko trzy kroki,przecież
z ziemi do nieba.
Wystarczy wyciągnąć dłoń,
by chwycić szczęścia okruszek,
przytul się,
policz do trzech.
Ja z tobą wszechświat poruszę.

Jestem jaka jestem

Wstaję z podniesioną głową
Choć czasem boli od problemów
Nie słucham o innych wieści
Bo to zmyślone opowieści
Wolę poznać Cię osobiście
Posłucham Twych słów
Płynących z oczu łez
Nawet gdy spadną  jesienne liście
W mym świecie lato wieczne
Rady starszych przyjaciół z godnością przyjmuję
Tym czym Wy mnie obdarujecie
Ja Was obdaruję

sobota, 30 lipca 2016

Życie

życie każdego człowieka 
jest jak muzeum. 
zachwycasz się obrazami 
jeden jest piękny inny nieudany 
jak twoje dni

obraz impresjonisty mało zrozumiany 
jak czasem ty
ale z każdego obrazu tak jak z dnia 
możesz zobaczyć od razu 
czy go pojąć się da

zostaje jednak w pamięci człowieka 
porównanie do myśli artysty 
chociaż ona ulotna i szybko ucieka 
czasem zostawia w głowie odbicie
ale nigdy papier czysty 

piątek, 29 lipca 2016

Jestem dobra czy głupia?

Nie wiem jak się nazwać, jak siebie ocenić,
gdy ze złem wojuję, chciałabym coś zmienić.
Próbuję być dobra , słyszę żem jest głupia.
Chichot ludzkich twarzy, wolę mą osłupia.

Ciągle ktoś mnie rani… Żal wylewam z łzami.
Przyjacielem byłam a krzywd doświadczyłam.
Złość - grzechem nazwałam i tak wybaczałam.
Jednak w myślach, błądzi, natrętne szeptanie.
- Tylko głupi zawsze po tyłku dostanie!

Dalej ufam ludziom,w ich dobro z natury.
Chcę być ludzka, pomocna – odpędzać im chmury.
Czemu wciąż więc słyszę, to życzliwych pytanie?
- A przy twoich problemach, obok też ktoś stanie?

Jeszcze sobie wierzę , jeszcze mam zasady.
Dać drugi policzek? Nie noszę urazy.
Tylko czemu tak wątpię, gdy słyszę stwierdzenie?
- Dobra jesteś, bo głupia. Naiwne stworzenie!

Senne życie

Za tamą snu
jest kraina marzeń.
Świat pragnień, lęków i postaci.
Nasze troski..
tak błahe na co dzień.
Nasze małe
wielkie problemy.
We śnie tak wiele,
choć w życiu jest tak mało.
Sen to boska igraszka.
Daje nam to
czego w życiu zawsze brakowało..
Łączy realność z
naszym jej oczekiwaniem.
Chce być i tworzyć
mając wpływ na nas.
Sen to własny świat,
w którym potrafimy być sobą..

czwartek, 28 lipca 2016

Niewysłany list

Patrzę na list, którego nie wyślę już Tobie.
Pisząc kolejny rozmawiam ze sobą.
Patrzę na słowa, których już nie powiem.
Zapisuję kolejne cicho atramentowo
I myślę czy kiedyś kopertę otworzysz
I przeczytasz co miałam do powiedzenia.
Teraz zapomniana w szufladzie gdzieś leży
Wtrącona do milczącego więzienia.

Chciałam ją wysłać, ale nie znam adresu.
Chciałam powiedzieć, ale nie odniosłam sukcesu.
Ty się do mnie nie odzywasz, ja do ciebie też nie.
Tak nasza znajomość powoli już więdnie.
Oddaliliśmy się dość szybko z jakiegoś powodu.
Ostatnio pokłóciliśmy się o błachostkę znowu.
Zapisałam tam jedynie z tobą pożegnanie.
Nie zapomnij o mnie - to ostatnie zdanie.

Światło

on był westchnieniem
słabego wiatru
kroplami rosy
na skroniach ziemi

aż ją zobaczył
we mgle kroczącą
przyszła jak złodziej
dziurką od klucza

spłynęła dreszczem
aż dech zaparło
i bólem w piersi
rozrywającym

w zimnych objęciach
ostatnim tchnieniem
jasnym tunelem
zobaczył światło...

Dzięki Ci Boże

Dzięki Ci Boże
Wielki Marzycielu
za to że ciągle
stwarzasz nas w nadziei
a gdy błądzimy
to Ty wiernie czekasz
wierząc w człowieka

środa, 27 lipca 2016

Gdy pada deszcz

Do kropli kropla
Do łezki łezka
I jestem sucha

Wsiadły pewne piękne niunie sobie do auta
Pojechały rozbryzgując kałuże po całych ludziach
Nie mogli ich dogonić ani złapać detektyw

Do kropli kropla
Do łezki łezka
I jestem sucha

Poprzez kamery zainstalowanego monitoringa
Ujęła niuńki zapytaniem straż miejska
Czy czasami nie paradują z parasolami po ulicach

Do kropli kropla
Do łezki łezka
I jestem sucha

One na to że istnieje jakiś atmosferyczny opad
Ale nie używają parasolek gdyż wolą ludzi ochlapać
Są tam jakieś prawa ale paragrafów w nich nie ma

Do kropli kropla
Do łezki łezka
I jestem sucha

Dlatego nie przestrzegają żadnego drogi przepisa
Nie będą robić prawa jazdy bo Zdzisiu nie kazał
Będą pieszych specjalnie chlapać i z tego mieć ubaw

Do kropli kropla
Do łezki łezka
I jestem sucha

wtorek, 26 lipca 2016

Całuj tylko nocą

Świetliki będą świadkami naszej miłości
Sąsiedzi w snach głębokich
Ukojeni
Tylko  my
Na drewnianej ławce
Księżyc księdzem
Taras kościołem
Piżama w kropki
Welonem
Tylko pocałunek prawdziwy
Reszta tylko snem
Listki spadają z drzew
Czas ucieka nam z rąk
Kochaj dniem
Całuj nocą

poniedziałek, 25 lipca 2016

Nie opuszczaj mnie

Siedzę pod drzewem
I myślę o Tobie.
Kiedyś nierozłączni
A teraz sobie obcy.
Mija mnie tyle osób.
W każdym z nich
Widzę Twą twarz.
Czy to było nam pisane?
Może nie,
A może właśnie?

niedziela, 24 lipca 2016

Początek

"Żołnierze Wyklęci"

Jawią się lasy w białej mgle,
nad nimi Orzeł Biały,
jarzębin czerwień okrył śnieg,
cnotliwie i nieśmiało.

W leszczynach słychać zwarty krok
i szczery śmiech dziewczęcy,
widać mundury, hardy wzrok,
Żołnierze- Ci Wyklęci.

Przed nimi czystej rzeki nurt,
przed nimi złote łany,
strzeliste w chmurach szczyty gór
i dzieci roześmiane.

Lecz czemuś z poradlonych wierzb,
spod okien uchylonych
z modlitwą wiatr zanosi pieśń
i łzy gorące słone.

piątek, 22 lipca 2016

O mnie

Nazywam się Dorota.
Od pewnego czasu interesuje się poezją.
Będę tutaj publikować swoje "wiersze".
Mam nadzieję, że Wam się spodobają :)
-------------------------------------------------------------------
A tutaj jeden wiersz o mnie :)
Taki na poznanie mnie :)
"Ja"
Emocjonalnie: jestem w rozsypce
Psychicznie: jestem wyczerpana
Duchowo: czuję się martwa
Fizycznie: uśmiecham się
Oto właśnie cała ja
------------------------------------------------------------------
A więc zapraszam Was do mojej własnej bajki